22 kwietnia 2011

Wielkanoc 2011

Życzę Wam, wszystkim i każdemu zupełnie z osobna, pięknych Świąt; dobrego, spokojnego, owocnego czasu, odpoczynku w uśmiechu, niewinnych rozkoszy podniebienia.
Słońca, zieleni, ukojenia.











Będzie dobrze!

20 kwietnia 2011

Śmietankowa babka drożdżowa

Przepis zostawiam przed samymi prawie świętami; ciasto drożdżowe robię w ostatniej chwili, w ostatniej kolejności. Najbardziej lubię je (prawie) prosto z pieca, najpóźniej w dniu przygotowania. Kiedy piekę pączki lub bułeczki, zamrażam je zaraz po wystygnięciu. Po ostrożnym rozmrożeniu są idealne. Dlatego nie zawracam sobie głowy zaparzaniem mąki; to również wygodny przepis, bo zakłada tylko jedno rośnięcie, już w formie, i to się bardzo dobrze sprawdza.
To babka niepozorna, ale dodatek śmietanki sprawia, że jest niezwykła; tego aromatu nie przebijam już cytrusową skórką. Baba drożdżowa na Wielkanoc to dla mnie ważna sprawa i jestem się w stanie dla niej rano poświęcić, jeżeli jednak wolisz przygotować ciasto wieczorem, z wyprzedzeniem, to idealne będzie to ciasto cytrynowe; dla większej babkowej formy można jednak pomnożyć ilość składników przez 1,5-2.
Składniki podam w gramach i szklankach, ale przypomnę, że od kilku dni jest z nami Tabela miar i wag, której używam i na którą zapraszam.



13 kwietnia 2011

Żurek

Święta w tym roku spędzimy na wsi; na myśl o tej podróży trudno mi zachować pełną trzeźwość umysłu. Ta pora roku wysysa na wieś, tam smakuje najlepiej. Żurek to kolejna rzecz, która sprawia, że przebieram już nogami w oczekiwaniu na Wielkanoc; pewne bowiem rzeczy smakują najlepiej w swoim czasie. Uwielbiam tą zupę i myśl o niej napawa mnie ciągle dumą północnosłowiańską: jak coś tak charakterystycznego i wspaniałego można było stworzyć z wody z mąką?
W wersji najbardziej świątecznej przygotowuję żurek na wywarze drobiowym, wieprzowym lub wołowym, można go jednak przyrządzić na wywarze z wędzonki.




Składniki (na 3-4 porcje):
1l wywaru
ok. 250ml (szklanka) zakwasu na żurek (do barszczu białego używa się zakwasu pszennego)
1 łyżeczka majeranku
1 ząbek czosnku
50ml śmietanki 30%
1 łyżka mąki
200-300g cienkiej kiełbasy (pokrojonej w plasterki)
jajka ugotowane na twardo (najlepiej gorące w momencie podania zupy)
sól, ew. pieprz


Do garnka wlać wywar, i, podgrzewając, stopniowo wlewać zakwas (koniecznie należy go przed wlewaniem dokładnie wymieszać), smakując. Ilość zakwasu w przepisie jest orientacyjna – zależy od jego gęstości, kwasowości. W razie potrzeby dodać go jeszcze więcej.

Dodać majeranek, czosnek przeciśnięty przez praskę, przyprawić solą do smaku. W razie potrzeby – według uznania – dodać jeszcze majeranku lub czosnku. Całość zagotować, pogotować minutę-dwie.

Być może żurek na tym etapie nie będzie już wymagał zagęszczania; gdyby jednak wydawał się za rzadki, warto wymieszać mąkę z kilkoma łyżkami zimnej wody, rozprowadzić odrobiną zupy i wlać do niej. Dodać kiełbasę; zagotować, chwilę gotować.

Przed podaniem dodać śmietankę (można najpierw do niej dodać nieco wrzącej zupy, wymieszać i wlać do garnka), zdjąć z ognia.

Do miseczek z zupą włożyć jajka podzielone na połówki lub ćwiartki. Można podać z ziemniakami okraszonymi słoniną.

12 kwietnia 2011

Schab i smalec z cebulką

Zrobiło się tu bardzo rodzinnie i tradycyjnie: jednoznacznie zrzucam to na święta; co więcej, wydaje mi się, że to prawidłowość pozytywna. Ten smalczyk, a raczej cebula ze smalcem (polecam tą drugą proporcję, bo w innym wypadku zawsze kończy się drążeniem nożem korytarzy pod białą pierzynką) to rarytas, bez którego nie obchodził się stół ani wielkanocny ani bożonarodzeniowy w moim rodzinnym domu. A kiedy pojawiał się bez okazji – pachniał świątecznie. Mi daje najwięcej radości w połączeniu ze schabem, z którego „powstał” – genialnie się równoważą fakturą soczystą i cierpką, kremową i mięsistą. Dlatego uwielbiam kanapki z udziałem obydwu naraz: chleb jasny lub ciemny smaruję, przyprawiam solą i pieprzem, przykrywam plastrem mięsa. Smalec i schab, obok pasztetu – to teraz i w moim domu ważne potrawy wielkanocne.






Składniki (na jedną średnią miseczkę):
kawałek schabu o długości ok. 10-15cm
4 średnie cebule (pokrojone w ćwierćplasterki o grubości ok. 3-4mm)
4-8 czubatych łyżek smalcu
2 płaskie łyżki smalcu do podsmażenia mięsa
listek laurowy
sól, pieprz


Rozgrzać rondel lub brytfankę (do których mamy przykrywkę) o grubym, najlepiej nieprzywierającym dnie. Roztopić w niej minimalną ilość smalcu potrzebną do obsmażenia mięsa.

Gdy tłuszcz będzie już bardzo gorący, ułożyć na nim schab. Wyraźnie zrumienić z każdej strony (na umiarkowanie mocnym ogniu). Potrwa to kilka minut i wymaga cierpliwości, której nie sprzyja pryskający tłuszcz. Ten jednak musi być gorący: dzięki temu mięso skutecznie i szybko się obsmaży, nabierze wyraźnego aromatu, a soki nie wyciekną.

Gdy wszystkie strony będą już zrumienione i ścięte, schab posypać solą i pieprzem, odwrócić, przyprawić drugą stronę.

Mięso obłożyć cebulą, kilka kawałków położyć na jego wierzchu. Cebulę oprószyć lekko solą i pieprzem, wsunąć listek laurowy i wszystko szczelnie przykryć, zmniejszyć ogień.

Dusić na wolnym ogniu ok. godziny-półtorej, kontrolując poziom płynu i stan przysmażenia spodu mięsa. Cebula powinna puścić sporo soków, w razie potrzeby można jednak dolać minimalną ilość wody.

Wyjąć listek laurowy; schab przełożyć na talerz, przykryć folią aluminiową.

Do rondla stopniowo dodawać smalec, wedle uznania. Jeżeli mięso puściło jakiś sok, można go wlać z talerza, na którym odpoczywa. Nieco zwiększyć ogień, tak aby mieszanina delikatnie bulgotała: trzeba odparować całą wodę a cebulkę doprowadzić do złotawobrązowego koloru. W zasadzie nie powinno się jej teraz spuszczać z oka; może w tłuszczu zesmażyć się za szybko i za mocno. Przed zdjęciem z ognia i (bardzo ostrożnym) zlaniem do miseczki powinna być minimalnie jaśniejsza niż byśmy sobie tego życzyli: będzie jeszcze „dochodziła” w gorącym smalcu zaraz po zlaniu z brytfanki/rondla.

Miseczkę odstawić w spokojne, mało dostępne miejsce: jej zawartość będzie jeszcze długo bardzo gorąca! Gdy wystygnie, wstawić co najmniej na noc do lodówki lub w chłodne miejsce.

Schab zawinąć w folię, przechować w lodówce.

Do smalczyku podawać sól i pieprz oraz schab pokrojony w cienkie plastry.





6 kwietnia 2011

Zalewajka

Gotuje ją u nas Tata, przepis ma po swojej Mamie; Babcia pochodziła z Łodzi, a zalewajkę często wiąże się właśnie z tamtymi okolicami. Mogę więc mieć świadomość, że zjadam kawałek historii. To zupa prosta, postna, kojarzy mi się z przededniem świąt, ale w moim rodzinnym domu pojawiała się na stole cały rok: Tata poczuwał jej zew, udawał się do piwnicy po zakwas, cebulę i ziemniaki i szybko wołał wszystkich. Można ją oczywiście ubrać w wędzonkę, majeranek, czosnek, ale nie trzeba; znam nawet takich, którzy by się na to nie zgodzili ;) Bez powyższych ma tożsamość odrębną od żurku; dzięki zrumienionej cebuli i gotowanym ziemniakom ma bardzo bogaty, własny smak. Na takim, czystym się wychowałam. Nieskomplikowana, skromna, cicha, wspaniała.


Składniki (na 4-5 porcji):
500g ziemniaków (ok. 4 średnich sztuk)
900ml wody
ok. ½ szklanki zakwasu na żurek
1 duża cebula (posiekana w drobną kosteczkę)
1-2 łyżki smalcu (postnie - oleju)
opcjonalnie 1 płaska łyżka mąki


Wstawić wodę w czajniku. Ziemniaki obrać, pokroić w kosteczkę, wrzucić do garnka, zalać wrzątkiem, osolić, zagotować i gotować prawie do miękkości.

W międzyczasie, gdy ziemniakom pozostanie jeszcze parę minut, ogrzać tłuszcz na patelni i wrzucić na niego cebulę. Powoli, na umiarkowanym ogniu, mieszając od czasu do czasu, wyraźnie ją zrumienić.

Zakwas wymieszać, wlewać stopniowo do gotujących się ziemniaków, mieszać, smakować: ilość w przepisie jest orientacyjna – zależy od jego gęstości, kwasowości. W razie potrzeby dodać go jeszcze więcej. Zamieszać, pogotować minutę-dwie.

Jeżeli zupa wydaje się zbyt rzadka, do smażącej się cebuli dodać mąkę, dokładnie wymieszać, zasmażyć, rozprowadzić odrobiną zupy i wlać do garnka z całością. Jeżeli zupa po dodaniu zakwasu ma już odpowiednią gęstość, należy do niej dodać samą zrumienioną cebulę. Wymieszać, doprawić do smaku.



5 kwietnia 2011

Zakwas na żurek

Jest bardzo blisko spokrewniony z żytnim zakwasem na chleb, więc, szczęśliwy Posiadaczu, możesz już radośnie zakasywać rękawy. Zakwas na żur musi mieć jednak rzadszą konsystencję i pachnieć kwaśniej, pachnieć żurem, a mój zakwas na chleb jest gęsty, pachnący jabłkami. Przygotowanie jest bardzo proste, zupełnie nieproporcjonalne do faktu, że tworzymy własną bazę do wielokrotnego błyskawicznego przygotowania prawdziwego żurku czy zalewajki.


Składniki:
100g mąki żytniej (użyłam typu 720)
600ml letniej wody (może być kranówka, ale ważne, aby nie była chlorowana)


Składniki dokładnie wymieszać (ja robię to w czystym litrowym słoiku), przykryć (nie szczelnie) i odstawić w spokojne miejsce w temperaturze pokojowej.

Odczekać dwa-trzy dni, kontrolując zapach: zakwas będzie odpowiedni, gdy zacznie wyraźnie pachnieć żurkiem, trochę ogórkami kiszonymi. Mieszanina może się w tym czasie rozwarstwić, mąka opadnie na dno – nie należy z tym nic robić, można najwyżej raz lub dwa razy całość przemieszać.

Zakwas o oczekiwanym zapachu należy przykryć (nie szczelnie) pokrywką i wstawić na noc do lodówki. Po kilku-kilkunastu godzinach można go już użyć.




Przed użyciem (wlaniem do zupy) należy zawiesinę dokładnie wymieszać.

Po użyciu należy dosypać łyżkę/dwie mąki żytniej, dolać nieco wody dla utrzymania konsystencji, przykryć i odstawić na kilka godzin w temperaturze pokojowej. Potem wstawić do lodówki.

Zakwas systematycznie (mniej więcej raz na tydzień) dokarmiam, przykrywam (nie szczelnie), zostawiam na kilka godzin w temperaturze pokojowej, potem wstawiam do lodówki. I tak można w kółko!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...