17 marca 2016
Chleb na zakwasie II
To chleb na zakwasie, pszenno-żytni; który w swoim czasie piekłam tak często, że kartka z przepisem na niego jest bardzo sfatygowana, poplamiona, ozdobiona również przez dzieci parę ładnych lat temu. Wszystkie ślady świadczą o tym, że notes bardzo często musiał być właśnie na tej stronie otwarty.
18 stycznia 2016
Zrazy zawijane
Klasyka klasyki. Pyszne, intensywne. Idealne na przyjęcie gości czy na spokojny obiad - bo bardzo dobrze przygotowuje się je etapami - wieczór wcześniej można je zawinąć, obsmażyć i kilkanaście minut poddusić, następnego dnia dusić do miękkości i zagęścić sos. Wymagają nieco wysiłku, ale dają duużo radości :)
29 grudnia 2015
Zupa jarzynowa
Charakterystyczna dla naszej, słowiańskiej kuchni – konsystencją, aksamitnością, stopniem miękkości warzyw. Złożona, rozmaita, bogata, ale nie tak gęsta jak choćby włoska ribollita. Ja nie lubię dodawać do takiej zupy zbyt dużo ziemniaków, ale dla węglowodanowców – może zawierać ich więcej, a zjedzona być nawet z chlebem ;)
6 kwietnia 2015
Ciasto marchewkowe
Kalendarzowo prawdopodobnie nienajlepszy czas na ciasto marchewkowe, ale sądząc po aurze - mogę Wam zaproponować ten jesienny i wczesnozimowy deser; tym bardziej, że bardzo mi o tej porze roku i tak brakuje sezonowych, świeżych owoców.
To ciasto czerpie z tego, co jesienią, zimą i bardzo wczesną wiosną jest w dobrej kondycji.
Zdrowe, sycące, rozgrzewające, lekko piernikowe, o bardzo pogodnym kolorze!
To ciasto czerpie z tego, co jesienią, zimą i bardzo wczesną wiosną jest w dobrej kondycji.
Zdrowe, sycące, rozgrzewające, lekko piernikowe, o bardzo pogodnym kolorze!
23 stycznia 2015
Kartoflanka
Kartoflanka nie jest z tych "ą" i "ę"; uchodzi za bieda-zupę, ale przeważnie takie wynalazki ludu - w obliczu braku drogich i różnorodnych składników - fantastycznie łączyły w sobie tych niewiele, skromniejszych elementów. Taka była zalewajka, makaron z serem czy choćby spaghetti carbonara.
Ta jest i tak raczej wersją na bogato, bo jest na mięsnym wywarze (rosole) i kiełbasie. Efekt ostateczny zadziwia; zupa jest nieprawdopodobnie smaczna i treściwa, a tworzy się ją z kilku naprawdę podstawowych dla kuchni polskiej, podręcznych, ekonomicznych składników.
Dzięki śmietanie, czosnkowi i majerankowi kartoflanka nabiera wprost odświętnego, bardzo złożonego smaku żurku, do uzyskania w kilkanaście minut, bez skomplikowanych zabiegów!
Przepis z najnowszego znaleziska, bloga gotuj.skutecznie.tv, który po odkryciu odwiedzam z przyjemnością.
Ta jest i tak raczej wersją na bogato, bo jest na mięsnym wywarze (rosole) i kiełbasie. Efekt ostateczny zadziwia; zupa jest nieprawdopodobnie smaczna i treściwa, a tworzy się ją z kilku naprawdę podstawowych dla kuchni polskiej, podręcznych, ekonomicznych składników.
Dzięki śmietanie, czosnkowi i majerankowi kartoflanka nabiera wprost odświętnego, bardzo złożonego smaku żurku, do uzyskania w kilkanaście minut, bez skomplikowanych zabiegów!
Przepis z najnowszego znaleziska, bloga gotuj.skutecznie.tv, który po odkryciu odwiedzam z przyjemnością.
11 stycznia 2015
Naleśniki
Podobnych było już tutaj kilka: naleśniki z jabłkami, placuszki jogurtowe, placuszki z bananami. Ale nigdy nie umieściłam na blogu przepisu najbardziej podstawowego, na klasyczne, cienkie, "pełnoformatowe" naleśniki.
Przez lata trzymałam się różnych przepisów i różnych proporcji, aż natrafiłam na przepis Lucindy Scal'i Quinn w jej książce "Mad hungry". I to właśnie nie są anglosaskie pulchne, małe "pancakes", ale "crepes". Z tych pierwszych mają w sobie proszek do pieczenia, który w klasycznych polskich nie występuje. Jednak proszkowi (który nie zawsze lubię, a tu trudno go wyczuć) i dużej ilości jaj - zawdzięczają dość lekką, ale stabilną strukturę, która pozwala uzyskać efekt niesamowitej cienkości.
Część jajek czasem zastępuję samymi żółtkami (mrożąc białka na bezy), ale jeżeli jesteście wolni od alergii na białka - korzystajcie z całych do woli.
Przez lata trzymałam się różnych przepisów i różnych proporcji, aż natrafiłam na przepis Lucindy Scal'i Quinn w jej książce "Mad hungry". I to właśnie nie są anglosaskie pulchne, małe "pancakes", ale "crepes". Z tych pierwszych mają w sobie proszek do pieczenia, który w klasycznych polskich nie występuje. Jednak proszkowi (który nie zawsze lubię, a tu trudno go wyczuć) i dużej ilości jaj - zawdzięczają dość lekką, ale stabilną strukturę, która pozwala uzyskać efekt niesamowitej cienkości.
Część jajek czasem zastępuję samymi żółtkami (mrożąc białka na bezy), ale jeżeli jesteście wolni od alergii na białka - korzystajcie z całych do woli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)