27 października 2011

Sałatka z marynowanej papryki

Przeprowadzaliśmy się kiedyś, krótko po ślubie, późną jesienią do niewielkiego domu, niestarego i niemłodego, na Lubelszczyźnie. Pamiętam, jak poprzednia właścicielka pakowała zawartość swojej spiżarni – załapałam się akurat na marynowane papryki i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie bliżej nieokreślonej domowości, ciepła i ważności kuchni. Wtedy chyba pomyślałam, że chciałabym mieć taką w zimowych zapasach. Tam zresztą upiekłam pierwszy chleb i tam po raz pierwszy wyszło mi ciasto drożdżowe; na dodatek dokładnie pamiętam te dwa wieczory.
Tamtego roku na paprykę już nie zdążyłam, ale od jakiegoś czasu robię ją regularnie. Coraz częściej przygotowuję też sałatkę z papryki – do obydwu używam podobnej zalewy. Bardzo lubię ją podawać do polskich jesiennych i zimowych, treściwych obiadów, takich jak bitki, klopsy czy gulasz.

Przetwory, które robię w domu, są naprawdę łatwe i szybkie w przyrządzeniu. Dlatego zachęcam do przygotowywania choćby niewielkich ilości - nawet kilku sztuk rocznie! Słoiczek własnej roboty papryki, marmolady czy kompotu z truskawek chłodną jesienią lub w zimie bardzo podnosi na duchu.




Składniki (na ok. 6 słoików o pojemności 450ml):
800g (już po „sprawieniu”) świeżej papryki pozbawionej gniazd nasiennych (w tym roku użyłam żółtej; może być czerwona lub pomarańczowa)
250g marchewki (dwie spore sztuki) grubo startej
100g cebuli (średnia sztuka) pokrojonej w kostkę

ziele angielskie (po jednym małym ziarnku na słoik)
liście laurowe (po połówce na słoik)
ziarna pieprzu czarnego i kolorowego
¾ szklanki octu spirytusowego
2¼ szklanki wody
2 łyżeczki drobnej soli
łyżeczka cukru


Paprykę pokroić w kawałki „na jeden kęs” (u mnie to paseczki 4x0,5cm), wymieszać w dużej misie z marchewką i cebulą.

Warzywa nałożyć do słoików, nieco upchnąć – ich objętość zmniejszy się przy pasteryzowaniu. Na tym etapie mogą sięgać do samej szyjki słoika.

Do rondla wlać wodę i ocet, dodać ziele, liście i pieprz, podgrzewać do zawrzenia. Dodać sól i cukier stopniowo – podałam swoje sprawdzone proporcje, ale warto doprawiać do smaku. Należy pamiętać o tym, że gorąca zalewa powinna wydawać się zbyt intensywna: gdy ostygnie, jej smak złagodnieje.

Przyprawy rozdzielić pomiędzy słoiki, odłożyć liście laurowe.

Wrzącą lub gorącą zalewę przelać ostrożnie do słoików, do poziomu 3-4 centymetrów poniżej szyjki.

W każdym słoiku, na wierzchu ułożyć listek, nałożyć pokrywkę, zakręcić.

Słoiki wstawić do garnka wyłożonego ściereczką, napełnić ciepłą wodą do 3/4 wysokości słoików. I, cytując "Kuchnię polską"*: Naczynie ze słoikami przykryć i ogrzewać do zagotowania, pozostawiając [wodę] w stanie wrzenia przez 25 minut.

W ten sam sposób przygotować można samą paprykę: każdą sztukę należy pokroić w kilka płatów, ułożyć ciasno w słoiku, dodać odrobinę posiekanej cebuli, zalać zalewą (przypadnie jej nieco więcej niż na sałatkę) i pasteryzować.


Słowo o przygotowaniu słoików i pokrywek:
• Ja ich nie wyparzam, jedynie wysyłam (słoiki i pokrywki) na cykl 60 stopni do zmywarki. Można je także umyć gąbką z płynem do mycia naczyń, płucząc dokładnie, kilkakrotnie gorącą wodą.
• Należy zawsze skontrolować czy gwinty słoików nie są wyszczerbione.
• Warto używać nowych pokrywek – mamy wtedy pewność, że uszczelnią słoik po pasteryzacji.

*"Kuchnia polska" PWE 1982 

2 komentarze:

  1. Taka marynowana papryka to przydatna rzecz, warto miec w zanadrzu sloiczek czy dwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też "wyparzam" słoiki w zmywarce :) Sałatka zapowiada się bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...