To owoce zalane nieco gęstszym ciastem naleśnikowym, o fantastycznej, lekko ciągnącej i chrupiącej, stawiającej przyjemny opór konsystencji. Stanowczo polecam jeść clafoutis na jeszcze gorąco lub ciepło, a potem – podgrzewać porcje w piekarniku. Z bitą śmietaną – obłędne.
Składniki (na 8 porcji, formę o średnicy 30cm):
1 szklanka + 2 czubate łyżki mąki tortowej
3 łyżki cukru pudru
mała szczypta soli
200ml (niecała szklanka) mleka
3 jajka
kilka garści wydrylowanych wiśni
cukier puder do posypania
śmietanka do ubijania (na 1 osobę ok. 50ml)
Piekarnik nastawić na 180 stopni.
W jednej misce wymieszać składniki suche, w innej – mokre. Wszystko razem zmiksować tylko do uzyskania gładkiej masy (można również użyć blendera: wtedy wystarczy umieścić w dzbanku wszystkie składniki po kolei i miksować przez 30 sekund).
Formę natłuścić, wypełnić jej dno równą warstwą wiśni.
Ciasto wylać delikatnie i równomiernie na owoce, do formy.
Wstawić do gorącego piekarnika i piec 45-55 minut, do wyraźnego zarumienienia. Ciasto spektakularnie rośnie, a po wyjęciu opada - ale tak właśnie ma być.
Wyjąć z piekarnika i od razu oprószyć cukrem pudrem. Podawać jeszcze ciepłe.
pyszne smaki:)
OdpowiedzUsuńidealne dla zapracowanej osoby...a w ogole przypomnialas mi jak bylam poraz pierwszy w Paryzu..wlasnie 14 lipca..slynna wieza nagle wylaczona, mrocznosc..i wtem..spiew Edit..i fajewerki..nad miastem..ja pod wieza..wraz z ludzmi...niezapomniane przezycie...:)
OdpowiedzUsuńRobiłyśmy je ostatnio po raz pierwszy, faktycznie na ciepło smakuje świetnie. Tylko z przepisu, który miałyśmy weszło do ciasta jakoś strasznie dużo masła, które trzeba było aż odlewać. Mimo wszystko deser wart polecenia :)
OdpowiedzUsuńwygląda tak rustykalnie.
OdpowiedzUsuńpiękny deser!
Wyglada przepieknie! Za bita smietana nie przepadam, ale za to z lodami waniliowymi... Ech, rozmarzylam sie :)
OdpowiedzUsuńtakie urokliwe... ;)
OdpowiedzUsuńZgadzamy się z przedmówczyniami, wygląda pięknie i musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuń