Ciasta z jabłkami mają teraz swój wielki urok, bo to jest ich czas i miejsce. Dostaję różne jabłka z różnych źródeł; z części przygotowuję kompoty, których zachciewa mi się potem w zimie, część przesmażam na nadzienie do naleśników - na błyskawiczny obiad lub kolację. Idąc za głosem zdrowego rozsądku najpiękniejsze powinnam zjadać na surowo, ale namiętność do działania w kuchni skłania mnie do czegoś innego; odpalam więc po sztuce świeżego owoca domownikom i zabieram się za jabłecznik.
Ich rodzajów są tysiące, a teraz miałam ochotę na taki z małą ilością kruchego ciasta i z dużą ilością nadzienia, czyli - tartę z jabłkami.
Ich rodzajów są tysiące, a teraz miałam ochotę na taki z małą ilością kruchego ciasta i z dużą ilością nadzienia, czyli - tartę z jabłkami.
Składniki (na formę o średnicy 28 cm):
Ciasto (proporcje według Nigelli Lawson z "How to eat"):
180g mąki
45g cukru pudru
120g masła
2 małe żółtka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
kilka łyżek wody
Nadzienie:
4 duże jabłka
kilka łyżek cukru trzcinowego
szczypta cynamonu
2 duże jabłka
2 łyżki masła
2 łyżki cukru trzcinowego
Przesiać mąkę i cukier puder do miski. Dołożyć zimne masło pokrojone w centymetrowe kostki. Wstawić do lodówki.
W drugiej miseczce połączyć żółtka z ekstraktem, wstawić do lodówki.
Do trzeciego naczynia wlać kilka łyżek zimnej wody, również wstawić do lodówki.
Po około 20 minutach wrzucić mąkę z masłem do malaksera i połączyć do momentu powstania równomiernych grudek przypominających mokry piasek.
Dodać żółtka z ekstraktem, uruchomić malakser na 2-3 sekundy.
Stopniowo, po jednej łyżce, dodawać wody (im jej mniej tym lepiej) i włączać malakser obserwując ciasto. Po kilku obrotach ostrzy masa powinna zbić się w kulę.
Wyjąć ją, uformować dysk 2-centymetrowej grubości, zawinąć w folię spożywczą, włożyć do lodówki (na co najmniej 20 minut).
Cztery jabłka obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Wymieszać z cukrem (do smaku) i cynamonem, podsmażyć kilka minut; tylko tyle, aby odparował nadmiar wody. Odstawić.
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
Wyjąć ciasto z lodówki, rozwałkować i wyłożyć formę.
Na cieście ułożyć papier do pieczenia (aby lepiej się układał można go najpierw porządnie zmiąć rękoma), na niego wysypać suche ziarna fasoli bądź fasolki ceramiczne. Wstawić do piekarnika na 15 minut.
Wyjąć, zdjąć papier z fasolkami, wstawić do piekarnika na kolejne 10-12 minut, aż ciasto zacznie się delikatnie rumienić. Aby ranty się nie przypaliły, można owinąć je folią aluminiową.
Kolejne dwa jabłka obrać, pokroić na ćwiartki, a każdą ćwiartkę na 2-3 milimetrowe plasterki.
Wyjąć podpieczony spód tarty, wyłożyć na niego podsmażone i przestudzone jabłka, na wierzchu ułożyć plasterki.
Posmarować je stopionym masłem, posypać cukrem.
Wstawić znów do piekarnika i piec aż plasterki się zrumienią (mi to zajęło ok 30-35 minut).
Jak zwykle wygląda wspaniale i zapewne tak też smakuje :)
OdpowiedzUsuńnie mam wagi i z tymi gramami ciężko.... Gdyby tak na szklanki czy łyżki to zamienić :) :)
OdpowiedzUsuńPoważę swoje "szklanki" i "łyżki" i umieszczę gdzieś na marginesie. :)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj idę na łatwiznę i robię takie tarty z ciastem francuskim, jednak chyba muszę wyjść z wygodnej formy i zrobić kruche sama... Problem w tym, że czasem coś słodkiego jest potrzebne na już.. Ehhh.. Pozdrawiam XXX
OdpowiedzUsuńWygląda super, jestem fanką wszystkiego co jabłkowe, więc chyba skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuń