15 listopada 2011

Sos karmelowy



Ten przepis to prawdziwy prezent. Satysfakcję płynącą z własnoręcznego przygotowania sosu karmelowego czy toffi można porównać jedynie z uczuciem, jakie musi towarzyszyć samotnemu zatrzaśnięciu się w sklepie ze słodyczami.
To wspaniałe, że ten smakołyk można mieć pod ręką. Jego przygotowanie to kilka chwil w skupieniu; składniki są proste i łatwo dostępne, a sos jest genialny do naleśników, jabłek i innych owoców, ciast, lodów, kawy... Podjadanie samego sosu łyżeczką prosto z lodówki jest mało poprawne, ale nie odradzam. Everything in moderation, including moderation*. Przepis Iny Garten z „Barefoot Contessa at home”.


Składniki (na ok. 1,5 szklanki):
1½ szklanki cukru
1¼ szklanki słodkiej śmietanki 30%
5-6 łyżek wody


W średnim garnku lub rondlu o grubym dnie (odradzam użycie płytkiej patelni) wymieszać wodę z cukrem. Ustawić na małym ogniu, podgrzewać przez 5-10 minut (nie mieszając, jedynie poruszając garnkiem) do rozpuszczenia cukru.

Zwiększyć ogień do średniego i gotować bez przykrycia, lekko poruszając garnkiem od czasu do czasu, aż cukier nabierze jasnobrązowego, beżowego koloru – powinno to trwać 5-7 minut. Należy to robić bardzo ostrożnie i z uwagą, mieszanina jest bardzo gorąca (ma ok. 170 stopni)! Nie należy spuszczać jej z oka, może się bardzo szybko przypalić.

Zdjąć z ognia, nieco się odsunąć i powoli wlać śmietankę do karmelu. Mieszanina gwałtownie zabulgocze a karmel się zestali, ale tak ma być. Ustawić garnek znów na małym ogniu i mieszać ciągle przez 2 minuty – do momentu, kiedy karmel się rozpuści a sos będzie zupełnie gładki. Zdjąć z ognia, wystudzić – jest bardzo gorący.

Sos można przechowywać w lodówce około tygodnia.
Gdyby się skrystalizował, należy go podgrzać i wymieszać do uzyskania gładkiej konsystencji.

* „wszystko z umiarem, łącznie z umiarem” - słowa Oskara Wilde, krzewione z urokiem przez Julię Child

Wersja do druku

23 komentarze:

  1. Agnieszko! Wspaniały! Kocham karmel, więc taki sos mogłabym wyjadać łyżkami:)
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu, cos mi sie zdaje, ze ten przepis bede musiala miec zawsze pod reka :) Taki sos do lodow czy deserow to istna poezja.

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam! właśnie zrobiłam, szukałam prostego sosu do pokropienia babeczek i rzeczywiście się nie zawiodłam! cudoooo! dziękuję za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to dopiero rozpusta! Niesamowity! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak ja lubie Twoj blog..po pierwsze atmosfera jest taka bloga..ze sie tutaj uspokojam..a przepisy..oj..jak ja bym chciala jednak teraz otworzyc lodowke..i podkrasc ten karmel...

    OdpowiedzUsuń
  6. cudny! ostatnio robiłam do tarty karmelowo-jabłkowej, a teraz marzy mi się do lodów śmietankowych.. mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tydzień??? Nie da rady ;) Super, zapisuję przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anno-Mario, dziękuję, ja właśnie stanowczo też ;) Pozdrawiam!

    Maggie: jego zapas daje poczucie bezpieczeństwa :)

    DarkANGELiko: cieszę się ;)

    Worqshop: bardzo się cieszę, zapraszam!

    Sue: dziękuję.

    Smacznydomu: normalnie - jakbyś była bliżej - podkradłabym z Tobą ;) ! Zapraszam!

    Dano Weg: tak, lody to dobry kierunek ;)

    Crummblle: Tydzień - teoretyczny ;) Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka kulinarna pornografia powinna być prawnie zabroniona;-) Zdjęcie sosu karmelowego jest tak wspaniałe, że ślinka cieknie :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudny sos-musze wyprobowac!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Ci z całego serca za ten przepis!!! Karmel jest po prostu rewelacyjny, zapach zniewalający, a smak nie do opisania. Przyznam się bez bicia, że pierwsza bryła wylądowała w koszu, za długo gotowałam albo na za mocnym ogniu, ale zaparłam się i postanowiłam, że nie wyjdę z kuchni, dopóki nie zrobię go, jak należy. No i cud, za drugim razem wyszedł Boski!!! Pozdrawiam serdecznie i życzę samych kulinarnych sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Joanno, dzięki!

    Tartfactory - polecam ;)

    Anonimowy: bardzo się cieszę! I gratuluję wytrwałości :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,

    wczoraj robiłam polewę z karmelu wg bardzo podobnego przepisu (na bazie cukru i śmietany, ale bez wody). Po wylaniu na ciasto z polewy zrobił się "kamień". Z czego to wynika, że Pani sos pozostaje płynny? Czy woda ma tutaj decydujące znaczenie?

    Pozdrawiam,
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam;
    woda służy tylko do rozprowadzenia cukru, ta jej ilość raczej wyparowuje podczas podgrzewania.
    Być może śmietanki było zbyt mało? Karmel zrobiony z samego cukru zastyga po prostu "na kamień". Spróbowałabym powtórzyć operację z większą ilością śmietanki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pani Agnieszko,

    dziękuję za odpowiedź. Może faktycznie śmietanki było za mało. Nie pamiętam dokładnie ile, ale na pewno nie dałam jej w proporcji prawie 1:1, tak jak w Pani przepisie. Następnym razem będę się trzymać Pani przepisu :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja pozdrawiam serdecznie, dziękuję za wizytę i zapraszam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja troszkę miałam za mało śmietanki- 200ml, nie jest tak bardzo gęsty jak restauracji gdy jadłam do po raz pierwszy- ale też jest dobry;) Pozdrawiam i dziękuję za przepis. Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Sos super, przepis również. Zazdroszczę tylko tym którym on wyszedł bo ja prawdopodobnie dodałam za dużo śmietany bo aż 400 ml. Jest rzadki! czy mogę go odparować?

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czemu, ale cukier nie zeszklił i nie zbrązowiał:-(

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem dlaczego,ale mi cukier nie skarmelizował i nie ściemniał:-(

    Ale dzięki temu wiem, jak powstaje mleko słodzone:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle różnych uwarunkowań, że trudno mi tutaj i teraz powiedzieć dlaczego tak się stało ;) Może były za krótko podgrzewany? Dziękuję za wizytę i odzew, pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za komentarze!