Przeprowadzaliśmy się kiedyś, krótko
po ślubie, późną jesienią do niewielkiego domu, niestarego i niemłodego, na Lubelszczyźnie. Pamiętam,
jak poprzednia właścicielka pakowała zawartość swojej spiżarni
– załapałam się akurat na marynowane papryki i zrobiło to na
mnie wielkie wrażenie bliżej nieokreślonej domowości, ciepła i
ważności kuchni. Wtedy chyba pomyślałam, że chciałabym mieć taką w zimowych zapasach. Tam zresztą upiekłam
pierwszy chleb i tam po raz pierwszy wyszło mi ciasto drożdżowe;
na dodatek dokładnie pamiętam te dwa wieczory.
Tamtego roku na paprykę już nie zdążyłam,
ale od jakiegoś czasu robię ją regularnie. Coraz częściej
przygotowuję też sałatkę z papryki – do obydwu używam podobnej
zalewy. Bardzo lubię ją podawać do polskich jesiennych i zimowych, treściwych obiadów, takich jak bitki, klopsy czy gulasz.
Przetwory, które robię w domu, są naprawdę łatwe i szybkie w przyrządzeniu. Dlatego zachęcam do przygotowywania choćby niewielkich ilości - nawet kilku sztuk rocznie! Słoiczek własnej roboty papryki, marmolady czy kompotu z truskawek chłodną jesienią lub w zimie bardzo podnosi na duchu.
Składniki (na ok. 6 słoików o
pojemności 450ml):
800g (już po „sprawieniu”) świeżej
papryki pozbawionej gniazd nasiennych (w tym roku użyłam żółtej;
może być czerwona lub pomarańczowa)
250g marchewki (dwie spore sztuki)
grubo startej
100g cebuli (średnia sztuka)
pokrojonej w kostkę
ziele angielskie (po jednym małym
ziarnku na słoik)
liście laurowe (po połówce na słoik)
ziarna pieprzu czarnego i kolorowego
¾ szklanki octu spirytusowego
2¼ szklanki wody
2 łyżeczki drobnej soli
łyżeczka cukru
Paprykę pokroić w kawałki „na
jeden kęs” (u mnie to paseczki 4x0,5cm), wymieszać w dużej misie
z marchewką i cebulą.
Warzywa nałożyć do słoików, nieco
upchnąć – ich objętość zmniejszy się przy pasteryzowaniu. Na
tym etapie mogą sięgać do samej szyjki słoika.
Do rondla wlać wodę i ocet, dodać
ziele, liście i pieprz, podgrzewać do zawrzenia. Dodać sól i
cukier stopniowo – podałam swoje sprawdzone proporcje, ale warto
doprawiać do smaku. Należy pamiętać o tym, że gorąca zalewa
powinna wydawać się zbyt intensywna: gdy ostygnie, jej smak
złagodnieje.
Przyprawy rozdzielić pomiędzy słoiki,
odłożyć liście laurowe.
Wrzącą lub gorącą zalewę przelać
ostrożnie do słoików, do poziomu 3-4 centymetrów poniżej szyjki.
W każdym słoiku, na wierzchu ułożyć
listek, nałożyć pokrywkę, zakręcić.
Słoiki wstawić do garnka wyłożonego ściereczką, napełnić ciepłą wodą do 3/4 wysokości słoików. I, cytując "Kuchnię polską"*: Naczynie ze słoikami przykryć i ogrzewać do zagotowania, pozostawiając [wodę] w stanie wrzenia przez 25 minut.
W ten sam sposób przygotować można
samą paprykę: każdą sztukę należy pokroić w kilka płatów,
ułożyć ciasno w słoiku, dodać odrobinę posiekanej cebuli, zalać
zalewą (przypadnie jej nieco więcej niż na sałatkę) i pasteryzować.
Słowo o przygotowaniu słoików i pokrywek:
• Ja ich nie wyparzam, jedynie
wysyłam (słoiki i pokrywki) na cykl 60 stopni do zmywarki. Można
je także umyć gąbką z płynem do mycia naczyń, płucząc
dokładnie, kilkakrotnie gorącą wodą.
• Należy zawsze skontrolować czy
gwinty słoików nie są wyszczerbione.
• Warto używać nowych pokrywek –
mamy wtedy pewność, że uszczelnią słoik po pasteryzacji.
*"Kuchnia polska" PWE 1982
Taka marynowana papryka to przydatna rzecz, warto miec w zanadrzu sloiczek czy dwa :)
OdpowiedzUsuńJa też "wyparzam" słoiki w zmywarce :) Sałatka zapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuń