Biszkopt mojej Mamy: moje ciasto-posag. W domu rodzinnym deser numer jeden: czysty, z kakao, z owocami. Nie raz, nastoletnio, pomagałam przy jego przygotowaniu; nie raz zwerbowana przypadkiem, niezainteresowana, zniecierpliwiona długotrwałym wtłaczaniem powietrza. Dziś jest inaczej - chłonę ten proces z przyjemnością.
Biszkopt wymaga cierpliwości, ale odpłaca puszystością bez śladu proszku do pieczenia. Jest szlachetny, odżywczy, intensywny.
Owoce można dorzucić do ciasta przed pieczeniem, ale ja nie mogę się teraz nasycić świeżymi truskawkami, a śmietana pięknie łączy oboje.
Składniki (na biszkopt o średnicy 24cm):
5 jajek (żółtka i białka osobno)
szklanka cukru pudru
szklanka bez kopiastej łyżki mąki pszennej tortowej
kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej
łyżka octu spirytusowego, winnego lub jabłkowego
mała szczypta soli
400ml śmietanki 30%
łyżka cukru pudru
dwie garście truskawek
Formę natłuścić, spód wyłożyć krążkiem z papieru do pieczenia, boki wysypać mąką.
Mąki razem przesiać.
Cukier puder przesiać, utrzeć z żółtkami na jasną, prawie kremową puszystą masę (potrwa to kilka minut).
Włączyć piekarnik – nastawić go na 180 stopni.
Białka (nie powinny zawierać nawet śladu żółtka) oprószyć solą, dodać ocet i ubić na sztywną pianę (po nabraniu na trzepak i odwróceniu go do góry nogami piana powinna zachować kształt).
Na masę z żółtek i cukru wyłożyć połowę piany z białek. Wymieszać delikatnie ale stanowczo, kilkoma ruchami w tę samą stronę, zbierając masę z dna do środka.
Dodać połowę mąki, wymieszać w ten sam sposób. Dołożyć pozostałą pianę z białek i resztę mąki. Połączyć kilkoma ruchami w gładką jednolitą masę.
Od razu wylać masę do tortownicy i niezwłocznie wstawić ją do nagrzanego piekarnika. Piec do momentu, w którym patyczek wetknięty do dna, w samym środku ciasta wyjdzie czysty i suchy. Wyjąć z piekarnika, studzić na kratce; gdy lekko przestygnie, zdjąć boki i spód, odkleić papier.
Większe truskawki pokroić na pół, wszystkie oprószyć odrobiną cukru pudru i bardzo delikatnie wymieszać palcami. Odstawić na kilka minut.
Gdy biszkopt ostygnie zupełnie, przenieść go na talerz, oprószyć cukrem pudrem.
Ubić śmietanę na sztywno, wyłożyć ją stopniowo na środek biszkoptu; na niej ułożyć truskawki, posypać cukrem pudrem.
pysznie wygląda, kwintesencja lata :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńprzepis posag :) Każda z nas taki ma, jednak nie każda umie go tak dobrze nazwać :) Piękne zdjęcia. I pięknie słowa...
OdpowiedzUsuńPrzecudne, letnie ciasto - az mi slinka pociekla!
OdpowiedzUsuńZauberi, Papayo, dziękuję. Vanillo: dziękuję Tobie za piękne słowa.
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba, częstuję się kawałkiem :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda! My byśmy ten biszkopt jeszcze chętnie nasączyli jakimś przecierem truskawkowym :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWspaniałe :-)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Ładne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńmiałam podobny klimat dzisiaj na talerzu :D
OdpowiedzUsuńi jesli twoje smakuje tak jak moje to musi byc pyszne :D
pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
zgadzam sie z vanilla: przepis - posag. lepiej tego ujać nie moglas:) ja tez takie tam..i tez zaczynam je doceniac:)
OdpowiedzUsuńjest idealny!
OdpowiedzUsuńprzecudne i przeapetyczne w swej prostocie! chyba muszę się przełamać w kwestii pieczenia biszkoptów... mojej mamie z kolei nigdy nie wychodził i ja w posagu dostałam przekonanie o tym, że to trudne:P może niesłusznie?;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie, wręcz perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńUpiekłam wczoraj biszkopt według Twojego przepisu, spodobało mi się że nie ma tu proszku do pieczenia, niestety, po wyjęciu z pieca, mój biszkopt opadł i w niczym nie przypomina Twojego perfekcyjnego wypieku!
OdpowiedzUsuńBiszkopt zupełnie nie wymaga proszku do pieczenia, ale jest z tego powodu ciastem nie tyle trudnym, co wymagającym; wszystkie warunki muszą być dokładnie, starannie spełnione. Żółtka powinny być utarte z cukrem do puszystości i jasności, piana powinna być zupełnie sztywna, wszystko wymieszane jak najszybciej, wstawione do gorącego piekarnika, a wyjęte z pieca po upewnieniu się, że ciasto jest ścięte, upieczone.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz wątpliwości lub pytania, napisz proszę na mój adres e-mail, znajdziesz go w zakładce "Kontakt". Pozdrawiam, i dziękuję, że napisałaś, Mirro.