Zastanawiałam się chwilę czy pokazać
Wam te zdjęcia, bo wieś późną jesienią nie jest łatwa, staje
się surowym żywiołem, do tego jeszcze skąpo i ostrze oświetlonym.
Ale przez kilka dni naszej ucieczki na wschód mieliśmy piękną
pogodę, w ogóle „piękną mamy wiosnę tej zimy”. Chcę pokazać
ziemię, która nas karmi; spójrzcie, jaki ma kolor. Jako
Mazowszanka z gleby V klasy nie mogę się na nią napatrzeć.
Tak, to zdecydowanie dziwna zima. Święta raptem za 1,5 tygodnia, a ja latam w rozpiętej kurtce...
OdpowiedzUsuńoj,dziwna,dziwna tego roku;)
OdpowiedzUsuńPięknie smutne zdjęcia. Szczególnie to, z drogą do nikąd.
OdpowiedzUsuńA tu idą Święta...
Tak; ja nie pamiętam takich świąt. Wczoraj było 7 stopni na południu.
OdpowiedzUsuńNoresay, Monisiu, Anonimowy - dziękuję za wizytę.