5 kwietnia 2011

Zakwas na żurek

Jest bardzo blisko spokrewniony z żytnim zakwasem na chleb, więc, szczęśliwy Posiadaczu, możesz już radośnie zakasywać rękawy. Zakwas na żur musi mieć jednak rzadszą konsystencję i pachnieć kwaśniej, pachnieć żurem, a mój zakwas na chleb jest gęsty, pachnący jabłkami. Przygotowanie jest bardzo proste, zupełnie nieproporcjonalne do faktu, że tworzymy własną bazę do wielokrotnego błyskawicznego przygotowania prawdziwego żurku czy zalewajki.


Składniki:
100g mąki żytniej (użyłam typu 720)
600ml letniej wody (może być kranówka, ale ważne, aby nie była chlorowana)


Składniki dokładnie wymieszać (ja robię to w czystym litrowym słoiku), przykryć (nie szczelnie) i odstawić w spokojne miejsce w temperaturze pokojowej.

Odczekać dwa-trzy dni, kontrolując zapach: zakwas będzie odpowiedni, gdy zacznie wyraźnie pachnieć żurkiem, trochę ogórkami kiszonymi. Mieszanina może się w tym czasie rozwarstwić, mąka opadnie na dno – nie należy z tym nic robić, można najwyżej raz lub dwa razy całość przemieszać.

Zakwas o oczekiwanym zapachu należy przykryć (nie szczelnie) pokrywką i wstawić na noc do lodówki. Po kilku-kilkunastu godzinach można go już użyć.




Przed użyciem (wlaniem do zupy) należy zawiesinę dokładnie wymieszać.

Po użyciu należy dosypać łyżkę/dwie mąki żytniej, dolać nieco wody dla utrzymania konsystencji, przykryć i odstawić na kilka godzin w temperaturze pokojowej. Potem wstawić do lodówki.

Zakwas systematycznie (mniej więcej raz na tydzień) dokarmiam, przykrywam (nie szczelnie), zostawiam na kilka godzin w temperaturze pokojowej, potem wstawiam do lodówki. I tak można w kółko!

5 komentarzy:

  1. Cieszę się że znalazłam Twój blog bo właśnie się przymierzam do hodowli zakwasu żurkowego, chlebowy żytni już mam, tyle że na mące żytniej razowej typ 2000. I właśnie stąd moje pytanie, czy mogę takiego zakwasu użyć jako bazy do żurkowego, czy musi być koniecznie taki jak u Ciebie na mące typu 720?

    OdpowiedzUsuń
  2. Urtiko1: zakwas na mące żytniej razowej będzie jak najbardziej na miejscu. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko dziękuję za tak szybką odpowiedź, jutro lecę w takim razie po żytnią żurkową i robię. Następny ugotowany przeze mnie żurek nie będzie już na płynie z butelki :)
    Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję i będę tu do Ciebie zaglądać z przyjemnością.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robię dokładnie taki sam ,bez żadnych zbędnych dodatków,taki robiła moja prababcia i wszyscy do niej zachodzili właśnie po żur bo był najsmaczniejszy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze!