Dzień się już wyraźnie wydłużył, a czas płynie błyskawicznie... I nie wiem czy to jakieś wiosenne pobudzenie, czy to, że wypada wydłużyć spacery – w każdym razie godzin mi za mało, dni mijają bardzo szybko, tydzień goni tydzień. Na wypadek, gdybyście byli w podobnej sytuacji (choć nie tylko), dzielę się przepisem na wspaniałą zupę, która może być gotowa w kilkanaście minut, a wykorzystuje to, co dostępne, kiedy nowalijki są jeszcze marzeniem. Intensywna, jedna z moich ulubionych.
Składniki (dla 4 osób):
1-2 łyżki masła
średnia cebula (drobno posiekana)
marchew (drobno posiekana)
łodyga selera naciowego (drobno posiekana)
600g pieczarek (pociętych w plasterki)
łyżka mąki
1,5l wywaru
150-200ml śmietanki
makaron: łazanki
W garnku/rondlu (najlepiej o nieprzywierającym dnie) rozgrzać masło, wrzucić cebulę, marchew i seler, zeszklić. W razie potrzeby dodać szczyptę soli – wtedy mieszanina się nie przypali.
Zwiększyć ogień i dodawać pieczarki partiami lub wszystkie na raz: powinny się lekko zrumienić a nie ugotować we własnym soku.
Gdy wszystkie będą podsmażone dodać mąkę i dokładnie wymieszać.
Wlać wywar, wymieszać, zagotować, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Zmniejszyć ogień, pogotować kilka minut.
Zdjąć z ognia, wlać śmietankę.
Lubię ją z łazankami, natką pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem.
super tekst :) super przepis. A pieczarkowa? Jedna z ulubionych, moich również :)
OdpowiedzUsuńOj mój mąż wiele by dał za pieczarkową ;) Zapomniałam jakoś o niej, a to taka dobra zupa, można ją robić na wiele sposobów
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Przyciągnął mnie tutaj tekst: "gdy nowalijki są jeszcze marzeniem"... Wspaniale to ujęłaś:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńFajna ta zupka :) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ta zupa, a zdjecia przyprawiaja o slinotok.
OdpowiedzUsuńsmaczna zupka:) lubie pieczarkowa;)
OdpowiedzUsuńWyraźnie widać, że wiosna blisko. I kolory jaskrawsze i ruch jakiś coraz większy.
OdpowiedzUsuńIdzie ku dobremu!
pieczarkowa.. to jedna z tych najpyszniejszych zup.
OdpowiedzUsuńAch, to moja absolutnie uwielbiana zupa :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko muszę wyjść z tego bloga, bo już czuję się głodna :)
OdpowiedzUsuń