Wygląda na to, że zacznę od końca - czyli: Tłusty Czwartek. Oczywiście - pączki. Były u mnie w wersji pieczonej, z wiśniami i płatkami migdałów. Możecie je usmażyć w głębokim tłuszczu (może i w tym roku tak je potraktuję) a nadziać - marmoladą czy konfiturą. Jeżeli zdecydujecie się na nadzienie o gładkiej, jednolitej konsystencji - warto pączki naszprycować już po usmażeniu.
Idąc dalej tłusto-czwartkowo: faworki, chrust, chruściki. Bardzo proste ciasto, bardzo prosty przepis, kilka trików i mocne efekty.
Ten jabłecznik pojawił się na blogu właśnie w noworocznym czasie. Jest bardzo odświętną szarlotką, stąd zapewne skojarzenie z deserem po wytwornej, karnawałowej kolacji, kiedy owoców jest mało. Nie za łatwy, nie za szybki, ale wyjątkowo smaczny!
Warto pamiętać, że karnawał kończy się w tym roku po Walentynkach. Nie mogłam więc sobie odmówić wspomnienia o czekoladowym torciku, który jest moim zdaniem idealnym deserem dla Zakochanych. Ale nie tylko - oczywiście ;)
same pyszności!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńja do tego smakowitego zestawu proponuję jeszcze dodać pączki z dziurką inaczej zwane oponkami serowymi :)
Och te faworki... Ale przy tej okazji zostają białka. Może masz jakiś pomysł.
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Beza :) http://smakiem.blogspot.com/search?q=beza
UsuńPozdrawiam, A.
A ja nie mogę znaleźć ciemnego ciasta z koniakiem i bakaliami. Niesamowite!
OdpowiedzUsuńByło chyba tutaj.
Czy to był KEKS: http://smakiem.blogspot.com/2010/12/keks-czekoladowy.html , a może MURZYNEK: http://smakiem.blogspot.com/2010/09/murzynek-z-wisniami.html ? Pozdrawiam!
UsuńChyba jakieś 2 lata temu, w lutym, było coś fantastycznego - Zimowa Pavlova. Stąd poznałam przepis i dzięki temu bloogowi nauczyłam się robić. To od tamtej pory największe moje kulinarne oczarowanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. I polecam tym, którzy to przegapili.
Najbardziej kusi mnie jabłecznik :)
OdpowiedzUsuńKulinarne ABC
wszystko wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuń