22 października 2010

Pasztet domowy

Podobno kiedyś polskie wędliny mogły się szczycić swoją jakością i zawartością mięsa. Dziś ta kultura jest chyba w odwrocie i coraz częściej słychać o tym, że warto, przynajmniej od czasu do czasu, zainwestować w swój własny produkt. Mam słabość do wędlin różowych, soczystych (składających się jednak z mięsa) a nie zawsze jest mi na rękę zimna pieczeń o delikatnym smaku. Ale miewam ochotę na wyraźny, aksamitny pasztet, jaki piecze moja Mama. Jest łagodny, niezbyt wątróbkowy. Mój syn zgarnia go całymi piąstkami.
Taki własny wyrób jest zachwycający, a nie wymaga wiele zachodu. Ja po prostu gotuję rosół, do pasztetu wykorzystuję mięso i warzywa, a wywar wekuję i mam zapas na jakiś czas. Mam przyjemność mieć dostęp do „ekologicznego” kurczaka, który trochę żyje i trochę chodzi – więc nie jest biały i ma smak; wykorzystuję jego mięso i podroby. Można także użyć wołowiny lub wieprzowiny.




Składniki (na keksówkę 25x10x7 cm):
750 g ugotowanego mięsa z podrobami
250 g słoniny
2 ugotowane marchewki
1 ugotowana pietruszka
2 dziesięciocentymetrowe kawałki selera naciowego
3 jajka
3 łyżki kaszy manny
3 łyżki bułki tartej
pół łyżeczki soli (jeśli mięso było gotowane w osolonym wywarze)
pół łyżeczki pieprzu
¼ łyżeczki papryki słodkiej
¼ łyżeczki papryki ostrej


Mięso, podroby, słoninę i warzywa zmielić w maszynce – umieścić je w sporej misce, aby masę móc potem swobodnie wymieszać.

Dodać jajka, sól, pieprz, paprykę i stopniowo kaszę i bułkę; dokładnie wyrobić. Mieszanina nie powinna być sucha, nie powinna też być klejąca – musi być w miarę zwarta.

Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia (ułatwi potem wyjęcie pasztetu, który zaraz po upieczeniu jest dość łamliwy), i starannie wypełnić ją masą, dociskając i wygładzając powierzchnię. Ważne jest, aby nie wypełnić formy po brzegi – powinno pozostać ok. 1,5 centymetra zapasu – podczas pieczenia zawartość lekko się podnosi.

Wstawić do zimnego piekarnika, ustawić temperaturę na 160 stopni, piec od momentu wstawienia ok. 2 godzin.

Pasztet wyjąć z formy i trzymając go w papierze – postawić na kratce. Po zupełnym wystudzeniu zapakować w papier śniadaniowy i wstawić na noc do lodówki. Rano będzie zwarty i gotowy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze!