Czas na pieczenie i eksperymentowanie zabierają mi ostatnio ... pomidory. Piętrzą się na parapecie, partiami dojrzewają i codziennie rano kolejne dają znać, że są gotowe. Na swoją kolej czeka papryka, którą też zamierzam zakonserwować na zimne, ciemne dni. Myśląc o chwilach, kiedy wszystkie warzywa będą już zapuszkowane, mam jedynie czas na szybkie słodkie śniadanie.
Pomysł pochodzi z książki Marzeny Wasilewskiej „Kuchnia polska”, którą znalazłam na półce przecenionych; wyglądała niepozornie i jak na 650-stronicową cegłę kosztowała grosze. Zdecydowałam się zabrać ją ze sobą do domu, i ciągle sprawia mi dużo przyjemności. Przepis szybko wzbudził moje zainteresowanie – ciasto jest bogate, kremowe; placki pięknie rosną bez dodatku proszku do pieczenia - którego w naleśnikach nie lubię, a na talerzu są puszyste i mleczne. Do rzeczy!
Składniki (mniej więcej porcja dla dwóch osób):
200 g mąki
3 duże lub 4 małe jajka (białka i żółtka osobno)
250 ml jogurtu greckiego (w oryginale: kwaśnej śmietany)
szczypta soli
łyżeczka cukru
cukier puder
syrop klonowy
Mąkę połączyć z żółtkami i jogurtem; ciasto będzie dość gęste (gdyby wyglądało na zbyt gęste, aby przyjąć pianę, można dodać łyżkę jogurtu lub mleka).
Białka lekko ubić ze szczyptą soli, dodać łyżeczkę cukru i ubić na pianę sztywną.
Masę mączną wymieszać delikatnie ale stanowczo z pianą z białek.
Smażyć na rozgrzanym oleju lub maśle sklarowanym niewielkie placuszki (pojemności 2-3 łyżek ciasta).
Gorące posypywać cukrem pudrem; w ramach większej rozpusty okrasić jeszcze syropem klonowym lub czymkolwiek na co macie ochotę.
Pyszne te placuszki. Ja zrobiłam ze śmietaną. Są bardzo pulchne, takie delikatne.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem spróbuję do nich dołożyć jabłka.
Bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie, a do tego bez proszku do pieczenia. Wypróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńMaDemoiselle - powodzenia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam wiecznie ten sam problem przy smażeniu placków. Ile powinno być oleju? tylko żeby dno przykryć czy dość dużo? Na jakim ogni smażyć, duży czy malutki? Jak smażę na małym ogniu to są surowe w środku a jak na dużym to sie pali olej i placki. Pomocy
OdpowiedzUsuńGary i ja: dziękuję za wizytę.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz dobrą nieprzywieralną patelnię, możesz sobie poradzić w ogóle bez tłuszczu, ale wtedy nie uzyskasz chrupiących brzegów, o czym pisałam tu: http://smakiem.blogspot.com/2012/03/placuszki-z-bananami.html . Ja tłuszczu używam tyle, aby każda sztuka była otoczona niewielką jego ilością, ale placuszki na pewno nie muszą w tłuszczu pływać.
Smażę na średnim ogniu; jedna strona powinna się dosmażyć na złoto-rumiany kolor w ciągu minuty-dwóch. Kiedy wierzch przestanie wyglądać na zupełnie surowy i ukażą się pęcherzyki - możesz odwrócić na drugą stronę. Znów ok. minuty - i powinny być gotowe. Pozdrawiam!
Wyglądają świetnie. Wypróbuję je z frużeliną wiśniową lub jagodami, które właśnie się studzą :)
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię takich z proszkiem do pieczenia, dlatego właśnie nigdy nie smakowały mi pancakes. Te są za to bardzo dobre. Takie proste, a takie pyszne. No i strasznie zasycają ; D
OdpowiedzUsuńpyyysznnnee są! Ja zrobiłam z jogurtem truskawkowym, takim do picia;D
OdpowiedzUsuńplacuszki są takie leciutkie i miekkie. Naprawdę pyszne.
wyprobowalam dzisiaj przepis i placuszki wyszly pyszne:) smakowaly nawet mojemu niejadkowi:)
OdpowiedzUsuńIle wychodzi około takich placuszków? :-)
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć, ile sztuk (muszę kiedyś policzyć!) ale to porcja mniej więcej na dwie osoby.
UsuńPróbując sobie przypomnieć ilość transzy smażenia - szacuję, że to będzie mniej więcej 20-30 placuszków o średnicy ok. 10cm.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanie: czy zamiast jogurtu greckiego mogę użyć naturalny? Będzie jakaś znacząca różnica?
UsuńNaturalny może jedynie być troszkę rzadszy, więc można go dodać nieco mniej. Pozdrawiam!
Usuń