8 sierpnia 2010

Ciasto drożdżowe

Czuję, że swoje zapiski MUSZĘ zacząć od ciasta drożdżowego. Sympatie są zmienne, ale w tym punkcie mojego życia kuchennego uważam je za podstawę. Być może wynika to z kompleksów wyhodowanych w czasach, kiedy rozpoczynałam swoją edukację kulinarną – zaraz po ślubie. Napierałam na kolejne drożdżowe przepisy, których efekty nie wyglądały zachęcająco... aż któregoś dnia ciasto nie opadło, i od tej pory żyjemy w zgodzie.
Ciast drożdżowych piekę dużo, ale to jest szczególnie intensywne – jajeczne, słodkie. Przepis pochodzi z pożółkłej instrukcji dobrego polskiego miksera ;)


Składniki (na blachę 25x35 cm):

Ciasto:
500 g mąki
5 jajek (potrzebne będą żółtka)
60 g drożdży
150 g cukru
250 ml mleka (ze względu na dietę karmiącej używam mleka rozwodnionego lub samej wody)
100 g masła
szczypta soli

Kruszonka:
2 czubate łyżki mąki
3 płaskie łyżki cukru waniliowego
1-2 łyżki zimnego masła


Topię masło i odstawiam, aby stygło.

Rozczyn przygotowuję z drożdży roztartych z łyżeczką cukru, letniego mleka (mleka z wodą lub wody) i łyżki mąki. Odstawiam. To spora porcja, więc radzę użyć większej miski, ten rozczyn szaleje!

Czekając aż ruszy, ucieram (w dużej, 4-5 litrowej misie) żółtka z cukrem na jasną puszystą masę.

Do utartych żółtek dodaję rozczyn, przesianą mąkę i szczyptę soli.

Wyrabiam (to ciasto wolę maszynowo) parę minut do dokładnego połączenia składników.

Dalej wyrabiając dodaję wąską strużką stopione masło (nie może być gorące). Wyrabiam dalej, aż ciasto wchłonie masło.

Jeżeli jest taka potrzeba, można dosypać łyżkę mąki – ciasto nie może być za rzadkie, musi być ciągnące i stawiać pewien opór. Można także na tym etapie dosypać garść lub dwie rodzynek – i zaczekać aż dobrze się w masie rozprowadzą.

Wyrobione ciasto powinno być zupełnie gładkie, i powinno zawierać pęcherzyki powietrza. Odstawiam na mniej więcej godzinę, przykryte serwetką w ciepłe miejsce.

Po tym czasie przekładam ciasto do formy; rozciągam w niej równomiernie i odstawiam do wyrośnięcia.

Po trzydziestu minutach posypuję ciasto kruszonką i wstawiam do zimnego piekarnika, ustawiając temperaturę na 160 stopni. Piekę ok. 50-60 minut.

6 komentarzy:

  1. Już nawet zdjęcia smaczne, i teksty wyborne... aż chciało by się sprawdzić resztę.
    Pozdrawiam, gratuluję, życzę nowych pomysłów i... wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ciepłe słowa, a życzenia biorę sobie do serca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko:) jestem zła na siebie, bo zamiast od razu spróbować tego przepisu na ciasto drożdżowe (po udanych po stokroć rogalikach z Twojego bloga), szukałam "szczęścia" na innych stronach, gdzie po wielu porażkach wracam skruszona w Twoje progi by podziękować, tak serdecznie bardzo, za sukces, ktory znikał z talerza w oka mgnieniu:) tylko slad fioletowy na ustach zostawił. bo z jagódkami był:):) DZIĘKUJĘ!! polecam wszystkim ten cudny przepis!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, DZIĘKUJĘ! Bardzo się cieszę, że skorzystałaś, i dziękuję, że dałaś znać! Życzę samych rozkoszy podniebienia :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej dziś po raz pierwszy w życiu upiekłam ciasto drożdżowe, skorzystałam z twojego przepisu. Zawsze mnie przerażało, ale twoje przepisy są takie przyjazne dla użytkownika, że się odważyłam. Wyszło przepyszne. Będę tu częściej zaglądać. Nurtuje mnie tyko jedno pytanie, bo również mam 2 maluchów, kiedy znajdujesz czas na gotowanie?:) Pozdrawiam Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu! Też bardzo kiedyś bałam się ciast drożdżowych, dlatego zależało mi na tym, by opisywać je jak najprzystępniej. A kiedy znajduję czas..? Chyba w zasadzie popołudniami - od powrotu z pracy większość czasu poświęcam już kuchni. Staram się też chociaż część weekendu przeznaczyć na kulinarne eksperymenty. Mam takie marzenie, żeby zorganizować się nieco inaczej i wstępnie przygotowywać się do obiadu już dzień wcześniej; zobaczę, co z tego wyniknie ;)

      Usuń

Dziękuję za komentarze!